Pierwsze stwierdzenie karlika drobnego Pipistrellus pygmaeus na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego.

Data: 30-08-2010
Pierwsze stwierdzenie karlika drobnego Pipistrellus pygmaeus na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. grafika
Pierwsze stwierdzenie karlika drobnego Pipistrellus pygmaeus na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. grafika

Pracownicy Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego wraz z Akademickim Kołem Chiropterologicznym PTOP „Salamandra” w Gdańsku podczas jednej z interwencji, które miały miejsce terenie WPK zinwentaryzowali mieszaną kolonię rozrodczą karlików.

Oprócz dość pospolitego na naszym terenie karlika większego Pipisrellus nathusii po raz pierwszy w naszym Parku stwierdziliśmy obecność karlików drobnych. Ten najmniejszy z polskich gatunków nietoperzy waży zaledwie od 3 do 9 gramów, a rozpiętość skrzydeł dochodzi do 240 mm. Nietoperz ten związany jest z siedzibami ludzkimi i dosyć często zasiedla budynki mieszkalne.

Okres letni to pracowity czas dla chiropterologów, oprócz obozów i wypraw „nietoperzowych” coraz częściej wzywani są na interwencje do osób proszących o pomoc w sprawie nietoperzy zasiedlających ich domostwa. Aby można było coś doradzić to przede wszystkim trzeba sprawdzić, z jakimi nietoperzami mamy do czynienia i ile ich jest. Wiedza społeczeństwa na temat tych małych, latających ssaków jest niewielka i często zniekształcona przez mity i przesądy przedstawiające je w negatywnym świetle. Prawda jest taka, iż nietoperze szukające u nas na strychach czy zimą w piwnicach schronienia mogą znacznie bardziej przysłużyć się swoim gospodarzom w walce np. z komarami, niż im zaszkodzić. Poza tym wszystkie gatunki znajdują się pod ochroną i odgrywają jedną z głównych ról w zachowaniu równowagi biologicznej. Na szczęście większość osób po bliskim zapoznaniu się z futrzanymi współlokatorami i po rozmowie ze specjalistą wyrabia sobie własne zdanie na ich temat i twierdzi, że „....tak właściwie to one wcale mi nie przeszkadzają...” a co najważniejsze pozwala na dalsze wspólne mieszkanie. W końcu nie taki diabeł straszny jak go malują :).