Z cyklu „Jest takie miejsce” mamy przyjemność przedstawić Państwu – Loryniec - kolejną malowniczo usytuowaną wieś na północnych krańcach Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego (Gmina Kościerzyna). Tym razem autorką artykułu jest Pani Alicja Łepek – leśnik, przyrodnik, przewodnik turystyczny. Od urodzenia związana z Loryńcem i Wawrzynowem. Absolwentka Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Swoje pasje i zainteresowania realizuje miedzy innymi poprzez pracę zawodową w Dziale Ochrony Przyrody Wolińskiego Parku Narodowego. Poznawanie natury inspiruje ją do działań na rzecz życia w zgodzie z przyrodą, a doświadczeniami w tym zakresie dzieli się z czytelnikami na swoim blogu. My poznaliśmy Panią Alicję kilka lat temu podczas warsztatów, które prowadziła dla mieszkańców opisywanej miejscowości. Jej zaangażowanie w sprawy wsi i pasja z jaką dzieli się swoją wiedzą wywarły na nas ogromne wrażenie. Pani Alicjo bardzo dziękujemy za tekst i mamy nadzieję, że do zobaczenia w Loryńcu.
Loryniec – kaszubska wieś o rolniczych tradycjach.
Pierwsza pisemna wzmianka o Loryńcu pochodzi z roku 1642. Związana jest z umiejscowioną w nim karczmą, która obsługiwała podróżnych na bardzo ważnym trakcie drogowym z Kościerzyny do Chojnic. Karczma usytuowana była nad Wdą, a obok zabudowań znajdowały się jeszcze rola i ogród. Nadanie dziedziczne tych terenów z rąk starosty kościerskiego uzyskali Dymitr Skoczek Piechowski i jego żona Dorota z Jasińskich. Z dokumentu nadania wynika, że karczmę zbudował rodzic jednego z obdarowanych - Lorens Skoczek. Stąd zapewne pochodzi nazwa miejscowości, gdyż wcześniej określana była właśnie jako Lorens.
Okres, w którym powstał Loryniec, nie należał do łatwych dla całego Pomorza Gdańskiego. Był to czas trwania wojen polsko-szwedzkich, a Kaszuby, w tym i okolice Loryńca stanowiły naturalną bramę, do podboju reszty Polski. Potop szwedzki spowodował zniszczenie i ogromne straty na całym Pomorzu Gdańskim, gdyż zginęło wtedy nawet do 40% ludności, a Szwedzi zagrabili ponad 50% majątku. Po trudnych 130 latach, w roku 1772 wieś obejmowała 10 łanów (1 łan = 30 morgów = około 17 ha) i zamieszkiwało ją tylko 25 osób, w tym 14 Kaszubów, 7 Polaków i 4 osoby dwujęzyczne. Podstawą utrzymania mieszkańców było rolnictwo. Na terenie Loryńca zlokalizowane było wtedy jedno gospodarstwo folwarczne (szlacheckie) i 5 gospodarstw gburskich (chłopskich).
Rdzeń ludu kaszubskiego tworzyli mali właściciele ziemscy, składający się z podupadłej szlachty i chłopów, zwanych gburami. Po polsku gbur znaczy prostak, natomiast na Kaszubach wyraz gbur oznacza chłopa pracującego na roli, na własnym stosunkowo zamożnym gospodarstwie. Kaszubskie przysłowie „Gbur to mur” kryje dwie prawdy: że kaszubski chłop trzyma się twardo swojej ziemi i że nie da się wynarodowić. Cechowało go zawsze silne poczucie własnej godności i duma ze swego stanu posiadania. U gburów w gospodarstwie pracowała cała rodzina, a duża liczba dzieci była bardzo pożądana. Małe dzieci pasły bydło, większe wykonywały prace bardziej odpowiedzialne, a dorosłe dzieci spełniały obowiązki parobków i dziewek służebnych. Gleba w tym rejonie była mało urodzajna, co przekładało się na niskie plony, np. z 1 ziarna żyta uzyskiwano 2-4 ziarna plonu. Stosowano zazwyczaj następujący płodozmian: ziemniaki, cztery razy z rzędu żyto, tatarka (odmiana gryki). Pod ziemniaki ziemię nawożono zazwyczaj igliwiem sosnowym. Zboże koszono kosą, młócono cepami, rzucano ziarno dla oczyszczenia go z plew pod wiatr i przesiewano je harfą. Słomę zaś krajano dużym prostym nożem na sieczkę.
Z uprawą roli związana była hodowla zwierząt, a w szczególności pociągowych. Do obsługi jednego pługa, którym obrabiano zazwyczaj gospodarstwo do 2 łanów, potrzebna była para koni lub cztery woły. Oprócz nich hodowano także krowy, świnie i owce. W gospodarstwie gburskim trzymano zazwyczaj 1-2 krowy. W 1772 r. w Loryńcu było łącznie 8 krów, 4 jałówki i 10 świń. Najbardziej rozpowszechniona była hodowla owiec – w tym czasie było ich w Loryńcu 50 sztuk. Owce tak jak i krowy oraz świnie wypasane były zazwyczaj w lasach zarządzanych przez starostów, którzy poprzez specjalne zezwolenia określali możliwą do wypasu liczbę zwierząt. W każdym gospodarstwie hodowano także drób – gęsi, kaczki i kury.
W wyniku I rozbioru Polski, Pomorze Gdańskie, w tym i Loryniec zostały włączone go Prus. Król Prus Fryderyk II rozpoczął akcję germanizacji i kolonizacji tych obszarów. Szlachtę i gburów pozbawiano ziemi, którą następnie nadawano kolonistom z Prus. Piaszczysta ziemia, która dawała słabe plony nie stanowiła jednak atrakcyjnego miejsca dla kolonistów pruskich, co przyczyniło się do mniejszego ich napływu, niż w inne rejony np. do Wielkopolski. Na koniec roku 1892 Loryniec zamieszkiwały 132 osoby, w tym 110 Kaszubów i 22 Niemców.
Tekst: Alicja Łepek
Przez Loryniec prowadzą 2 szlaki rowerowe Wdzydzkiego Parku Krajobrazowe: Schodno-Wdzydze (więcej) i Lipusz -Wdzydze (więcej) oraz szlak kajakowy rzeką Wdą (więcej).